wtorek, 29 maja 2012

Wizy!

Od ostatniego wpisu tutaj minęły prawie dwa miesiące. Cisza. Tylko znajomi wiedzieli, że jeszcze żyjemy, ale my robiliśmy wiele. Bardzo wiele. Niektórzy z nas przejechali przez ten czas prawie 5 tysięcy kilometrów, inni tylko 3. Byliśmy na Pomorzu, na zamku Krzyżtopór, w Lublinie i w dwóch konsulatach...

Radosna wiadomość jest taka, że dostaliśmy wizy do Rosji i na Białoruś. Radosna, bo nie będziemy musieli nadrabiać jakichś pięciuset kilometrów w drodze powrotnej z Moskwy do Polski (plan awaryjny przewidywał, że będziemy wracali przez Ukrainę).

W konsulatach okazało się, że jesteśmy jednymi z lepiej poinformowanych ludzi składających wnioski o wydanie wizy jeśli chodzi o procedurę składania wniosków i samo wydanie wizy. Stwierdziłem, że w interesie potomnych warto opisać jak sprawa wygląda.

Wiza do Rosji:
1. Kupujemy zaproszenie na tej stronie. Do zaproszenia dołączony jest gratis - instrukcja obsługi wniosku i porady związane z podróżą.
2. Kupujemy ubezpieczenie zabezpieczające koszty leczenia do 30 000 Euro, najlepiej w AXA, bo najtaniej, a przy okazji wykupimy ubezpieczenie na Białoruś - groszowe sprawy.
3. Składamy wypełniony wniosek w Konsulacie Federacj Rosyjskiej na ul. Belwederskiej.
4. Płacimy grube pieniądze za wydanie wizy i przelew (154 zł + ~11,50(!!!) zł).
5. Za tydzień zgłaszamy się po paszport z wbitą wizą.

Wiza tranzytowa (bo o taką wnioskowaliśmy) na Białoruś:
0. Otrzymujemy wizę turystyczną do Rosji!
1. Wpłacamy na konto Ambasady 10 Euro + 5 zł za przelew z Banku Millennium.
2. Wypełniamy wniosek i składamy go w Konsulacie na ul. Wiertniczej wykupując uprzednio stosowne ubezpieczenie (zaproszenie w tym przypadku nie jest wymagane).
3. Jeśli chodzi o termin pobytu: należy tu wpisać te same daty, które mamy na wizie do Rosji (względnie państwa docelowago), a obok dni pobytu wpisujemy 2, bo na tyle wydają wizę tranzytową.
4. Za tydzień zgłaszamy się po paszport z wbitą wizą.

5* Udajemy się w podróż :)

Wcześniej warto też zaopatrzyć się w zdjęcia typu paszportowego, bo do obu wniosków należy dołączyć po jednym zdjęciu.

Oprócz tego mamy już zaklepane miejsce w hostelu w Moskwie, blisko Placu Czerwonego. Pozostało nam zorganizować nocleg w Petersburgu i może jeszcze gdzieś po drodze. Na wszelki wypadek zabieramy ze sobą namiot.

Motocykle sprawne, nic się nie sypie, tylko kufrów przybywa. Ale o tym może innym razem...

Do wyjazdu został miesiąc.